czwartek, 16 sierpnia 2012

Dziesięć.

Lipiec, początek wakacji. dziś wstałaś bardzo wcześnie. Ubrałaś się w białą sukienkę. Włosy uczesałaś w loki, a na szyję założyłaś swój naszyjnik.
Wyszłaś z domu, nie mówiąc nic nikomu. Twoje nogi niosło na plażę, na której spędzałaś każdy dzień od ostatniego lata.
Na co dzień nie lubiłaś być sama, ale od ostatniego lata każdy dzień wakacji spędzasz samotnie.
Doszłaś na wyznaczone miejsce. Usiadłaś przy brzegu morza. Wokół Ciebie siedziało wiele zakochanych. Lecz Twój wzrok przyciągnął chłopak, który tak samo jak Ty siedział samotnie. Od razu wpadł Ci w oko.
- ' Może mam z nim zagadać ? Nie, lepiej nie ' - pomyślałaś.
Po 7 godzinach siedzenia oderwałaś się z miejsca i poszłaś do domu, nie zauważyłaś nawet, że zgubiłaś swój ukochany naszyjnik.
Następnego dnia wróciłaś tu by go poszukać.
- Cholera, co za pech ! - zaczęłaś krzyczeć. - Czemu akurat ten naszyjnik ?! Czemuu !?
Nagle zobaczyłaś, że w Twą stronę zmierza chłopak, który bardzo Ci się podoba.
- Cześć, jestem Zayn.
- Yyy, cześć. [T.I].
- Wczoraj znalazłem Twój naszyjnik, proszę. - chłopak podał Ci Twą zgubę.
- O jeju ! Dziękuję Ci bardzo, nawet nie wiesz jak jestem ci wdzięczna.
- Pewnie jest dla Ciebie bardzo ważny.
- Tak dostałam go od ukochanej osoby.
- Mhm, od chłopaka, prawda ? - zapytał ze smutkiem.
- Nie, nie mam. Dostałam go od mamy, ona w zeszłym roku zmarła na białaczkę. - do Twych oczu zaczęły napływać łzy.
-  Tak mi przykro. - Zayn przytulił Cię na pocieszenie. - Może masz ochotę posiedzieć ze mną ?
- Jasne.
Mijały godziny, a wy rozmawialiście tak jakbyście znali się od lat.
Każdy dzień wakacji spędzaliście razem. Ostatniego dnia Zayn zdał się na odwagę.
- [T.I], kocham Cię od momentu, w którym pierwszy raz ujrzałem Cię na plaży. I od dawna chciałbym zadać Ci to pytanie, chciałabyś... - chłopak nie dokończył, gdyż przerwałaś mu pocałunkiem.
- Tak Zayn, chciałabym.

***

Nadeszły kolejne wakacje. Byłaś bardzo szczęśliwa lecz dołowała Cię wiadomość, o której dowiedziałaś się pod koniec maja. Zostało Ci 10 miesięcy życia, gdyż masz białaczkę. Postanowiłaś nie mówić o tym nikomu, nikt z Twoich bliskich nie mógł się dowiedzieć. Lecz Twoja tajemnica wyszła na jaw.
Pewnego lipcowego dnia, podczas gdy wraz z Zaynem byłaś na plaży, zrobiłaś się sina i zemdlałaś mu w ramionach. Chłopak od razu zabrał Cię do szpitala, tam dowiedział się o Twojej chorobie.
- [T.I] dlaczego mi nie powiedziałaś ?! - zaczął krzyczeć na Ciebie przez łzy.
- Zayn, ja nie chciałam Cię martwić ! Zrozum !
- Kochanie, nie dam rady bez Ciebie, proszę obiecaj mi, że od teraz każda chwilę spędzimy razem !
- Obiecuję ci kochanie.
po 5 dniach wyszłaś ze szpitala, tak jak obiecałaś spędzałaś z Zaynem każdą wolną chwilę. Jednej nocy odbyliście swój pierwszy raz. Było cudownie, czułaś się jak w niebie. Lecz następnego dnia zrobiłaś test ciążowy i odkryłaś, że pod sercem nosisz owoc waszej miłości.
Powiedziałaś o tym swojemu ukochanemu, który na następny dzień poprosił Cię o rękę, a Ty zgodziłaś się.

Dziewięć miesięcy później.
Urodziłaś zdrową córeczkę, lecz niestety cieszyłaś się nią tylko dwa dni. Ostatniego dnia napisałaś do swojego taty i swojego ukochanego listy, które dałaś lekarzowi.
Pierwszy przeczytał go Zayn.

" Mój ukochany, skoro to czytasz, mnie pewnie już nie ma. Wiem, że nie chciałeś, żeby tak to się skończyło, wiem, że mieliśmy spędzić ze sobą całe życie. Pierwszego dnia na plaży wiedziałam, że będziemy kiedyś razem i moje modlitwy zostały wysłuchane.Chociaż moje życie się skończyło to Twoje trwa dalej, proszę ułóż sobie życie z nową dziewczyną, dbaj o nią tak jak o mnie, ale proszę nie zapomnij nigdy o mnie. KOCHAM cIĘ BARDZO MOCNO, TWOJA [T.I] "

Gdy to czytał nie mógł powstrzymać łez. Odebrał list dla Twojego taty i poszedł do niego. W progu drzwi oboje rozpłakali się jak dzieci.
Po 5 dniach odbył się Twój pogrzeb, każdy był załamany, że tak to się skończyło. zostałaś pochowana wraz ze swoją mamą. Zayn by mieć Cię zawsze przy sobie nazwał wasz owoc miłości Twoim imieniem.

Minął rok od Twojej śmierci. Zayn wysłuchał Twojej prośby i ułożył sobie życie z Perrie. Ale nadal gościsz w jego sercu. Co dzień odwiedza Twojego ojca, bo nadal traktuje go jak swojego teścia, a on go jak swojego zięcia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz