piątek, 17 sierpnia 2012

dwanaście.

Imagin z dedykacją dla mojego zjeba Weroniki - jak obiecałam. : D


Leżałaś przykuta do łóżka. Wierciłaś się ile sił lecz nic to nie dawało.
Ty : Zayn proszę wypuść mnie ! Obiecuję  wytłumaczę Ci to wszystko !
Zayn : Nie musisz nic wyjaśniać, ja wiem, wiem, że zdradziłaś mnie z Harrym. Pierw zniszczę Ciebie potem jego.
Chłopak wstał, podszedł do komody i wyciągnął z niej żyletkę.
- Teraz pocierpisz kochanie. - zaśmiał się złowieszczo i podszedł do łoża.
Wyciął na Twej ręce napis " ZAYN FOREVER "....

Obudziłaś się cała spocona. Patrzyłaś na swoje ciało. Swoimi ruchami obudziłaś Zayna, który od razu przytulił Cię.
- Już spokojnie kochanie, to był tylko zły sen.
- Zayn, skarbie proszę nie zabijaj nas !
- Już cicho, śpij kochanie. - ucałował Cię w czoło i oboje poszliście spać.

http://www.youtube.com/watch?v=N3x6Hc8Y27s

" Zastanawialiście się kiedyś dlaczego na świecie roi się od cierpienia ? Dlaczego ludzie, którzy zasługują na szczęście tak na serio go nie posiadają ? Każdy powinien mieć taką osobę, której będzie zawdzięczał swój uśmiech każdego ranka. Za którą oddałby swoje całe życie. Niestety w życiu istnieje więcej cierpienia niż sobie to wyobrażamy. Tak na prawdę nie doceniamy tego wszystkiego.
Raz na milion znajdujemy osobę, która daje nam wszystko co potrzeba, jednak my musimy odpłacić się tym samym. Czasami chcąć dobra innych ludzi my na tym najbardziej cierpimy.
Zawsze myślałam jak potoczy się dalej moje życie. Co się stanie jak będę musiała wybierać po między swoim szczęściem, a szczęściem osoby mi bliskiej.
Ale teraz dzięki Zaynowi nie muszę o tym myśleć. Wiem, że jest on tym, którego szukałam całe życie. "
Zayn obudził się, objął Cię w pasie, przybliżył się i szepnął do ucha :
- Witaj moja najukochańsza księżniczko.
- Witam mojego wybawcę.
Strasznie cieszyłaś się, że jesteście razem, nie dawałabyś rady żyć bez niego.
- Może idziemy zrobić malutkie śniadanko ? - zaproponował.
Kiwnęłaś głową na znak, że zgadzasz się, w końcu było to ostatnie wasze wspólne śniadanie w tym miesiącu. Niestety zayn musiał wyjechać w trasę koncertową, która trwała pół roku.

~ * 6 miesięcy później * ~
Zmywałaś akurat naczynia, gdy do domu wszedł Twój ukochany. Podszedł do ciebie skradając się, zasłonił Ci oczy i powiedział :
- Tęskniłaś za mną ?
Odwróciłaś się w jego stronę.
- Tak, tęskniłam.
Poszliście do salonu, wiedziałaś, że nic już nie jest tak jak 6 miesięcy temu. Cierpiałaś bardzo, ale usiałaś podjąć jakąś decyzję.
- Zayn czy uważasz, że to nadal ma sens ? Że my mamy jakikolwiek sens ? - zaczęłaś dyskusję. 
- Kochanie, do czego zmierzasz ?
- Wiesz, Ty masz swoje marzenia, masz karierę, a ja Ci tylko w tym przeszkadzam. Jesteś moim życiem i chcę dla ciebie jak najlepiej. Może kiedyś się jeszcze spotkamy, może przypadkiem zobaczę Cię na ulicy ze swoją nową ukochaną. Kto wie. Jak to kiedyś powiedziałeś "życie na ziemi nie jest wieczne, ale tam do góry już tak." Może właśnie tam po śmierci odnajdziemy się i będziemy razem przez wieczność. - powstrzymywałaś się od łez, nie potrafiłaś nic już powiedzieć. - Jeszcze będziemy razem, ale teraz spełniaj marzenia kochanie.
- [T.I] proszę nie odchodź, nie rób mi tego ! - Zayn zaczął krzyczeć.
- Wybacz mi, wiesz, że chcę jak najlepiej dla Ciebie, kiedyś jeszcze będziemy razem, obiecaj mi to. - złapałaś go za rękę.
- Obiecuję Ci to. - po obietnicy, ucałowalaś go w usta i odwróciłaś się w stronę drzwi.
Nie dałaś rady jeszcze raz na niego spojrzeć. Zza pleców słyszałaś tylko ciche szlochanie i ciche " kocham Cię, na zawszę. "

~ * rok później * ~

Leżysz w szpitalu, umierasz. Twe powieki powoli gasną. Nagle słyszysz, że ktoś wchodzi do sali, poznajesz ten głos i zapach - to Zayn.
- Czemu mi nic nie powiedziałaś ?! Dlaczego ?!
- Nie mogłam, nie chciałam, żebyś cierpiał.- chłopak wyjął zza siebie kopertę.
- To tak chciałaś się ze mną pożegnać ? Pisząc jeden list !? [T.I] nie rozumiem tego !
" Zayn... Wiem, że teraz cierpisz z powodu, że odeszłam, ale proszę uwierz mi, nie chciałam, abyś cierpiał. Zawsze chciałam dla Ciebie jak najlepiej. Wtedy w domu było to pożegnanie jeszcze za czasów kiedy żyłam, a ten list to pożegnanie ostateczne. Proszę nie zapomnij nigdy o mnie. Kocham Cię, czekam na Ciebie tam u góry, na wieczność. "
Chłopaka bardzo to zabolało, chwycił Cię za rękę i musnął delikatnie Twe usta.
- Na zawsze razem skarbie. - wykrztusił te słowa przez łzy.
Wiedziałaś teraz, że spokojnie możesz zasnąć na wieczność, był przy Tobie Twój ukochany i nic więcej nie było Ci potrzebne.Zasnęłaś... Zasnęłaś na wieczność. Zayn po raz ostatni musnął Twoje usta.
Wyszedł z sali i poszedł do domu. Nie mógł wytrzymać bez Ciebie. Postanowił skończyć ze sobą, żeby być tylko z Tobą, na całą wieczność.
Zażył więc tabletki nasenne, popił je alkoholem i zasną na wieczność tak jak Ty.
Znaleźli go na następny dzień chłopcy z 1D, wszyscy przeżywali śmierć was obojga. Lecz wiedzieli jedno, że to była miłość na całe życie.

Po upływie 15 dni odbył się wasz pogrzeb, zostaliście pochowani obydwoje w jednym grobie. A na skale został wykuty napis " Żyli by żyć ze sobą, umarli razem by spoczywać nierozłącznie w spokoju. Miłość na zawsze "

1 komentarz:

  1. Sara to jest piękne ♥ popłakałam się czytając.. :*

    OdpowiedzUsuń