niedziela, 26 sierpnia 2012

Dwadzieścia - jeden.

 Imagin ze sceną +18.

Jesteś w szczęśliwym związku z Liamem. Pewnego dnia rodzice oznajmiają Ci, że się wyprowadzacie. Ta wiadomość bardzo mocno Cię poruszyła. Nie chciałaś mówić o tym swojemu ukochanemu. Każdego dnia zachowywałaś się normalnie. Całowałaś go, śmiałaś się, czułaś, że żyjesz.
W przed-przedostatnim dniu przed wyjazdem zmiękłaś. Poprosiłaś brązowookiego o spotkanie.
- Liam, muszę Cię zamartwić. - zaczęłaś.
- [ t.i ] chcesz ze mną zerwać ? - chłopak wystraszył się.
- Nie skarbie nie chcę. - połknęłaś głośno ślinę. - Liam, ja... Wyprowadzam się do Dallas.
Chłopakowi zakręciła się łza w oku.
- Ale kochanie jak to wyjeżdżasz ? Przecież wierz, że potrzebuję Cię tutaj !
- Liam, ja wiem, ale to wymysł moich rodziców. Przepraszam. - wtuliłaś się mocno w chłopaka.
Tego wieczoru późno wracałaś od koleżanki. Żegnałaś się z całą klasą i wszystkimi ważnymi, więc trochę Ci zeszło.
Postanowiłaś teraz spędzić czas ze swoim ukochanym. zawiadomiłaś o swoich planach mamę. Zgodziła się na to.
Po 12 minutach byłaś u swojego ukochanego. Otworzył Ci drzwi, rzuciłaś się na jego szyję. Drzwi kopnęłaś nogą. Chłopak zaciągnął Cię do swojego pokoju.
Liam zaczął ściągać z Ciebie kurtkę. Po chwili zaczął zrywać z Ciebie koszulkę, pod którą znajdował się różowy stanik, co podniecało go bardziej. Chciał jak najszybciej dotknąć Twych cudnych piersi. Gdy już to zrobił, obrócił Cię tyłem do niego i zaczął się szamotać z odpięciem biustonosza.
- Daj, może ja to zrobię. - oznajmiłaś czule. Rozerwałaś z siebie jednym płynnym ruchem biustonosz.
Pragnęłaś go coraz bardziej. Chciałaś tego.
- Tak jest o wiele lepiej, myszko. - powiedział.
Liam uchwycił Twoje piersi w dłonie i przyparł Cię do zimnej ściany. Nie odczuwałaś tego zimna, ponieważ gorące uczucie w środku Cię rozpierało. Przygryzł delikatnie Twoje sutki i zaczął je pieścić językiem. Po chwili stały już nabrzmiałe, jak na komendę. Liam się uśmiechnął i zaczął całować Cię po nich, jadąc w dół. Był już pod pępkiem. Rozpiął Ci zamek od spodni, zsunął je z Ciebie, w tej chwili stałąś przed nim jedynie w kolorowych bokserkach. Wówczas Ty zrobiłaś to samo z jego rzeczami. Ściągnęłaś mu koszulę i spodnie, a następnie jego bokserki, które przylegały do niego tak, że widać dokładnie było kształt jego członka. Uśmiechnęłaś się do siebie i zsunęłaś z niego bokserki aż na sam dół, a następnie uchwyciłaś go w dłonie i zaczęłaś robić na nim posuwiste ruchy, w górę i w dół. Po chwili stał już na baczność, tak jak chciałaś, więc wzięłaś go do buzi i zaczęłaś pieścić językiem jego czubek. Następnie wstałaś, by Lam ściągnął z Ciebie majtki, gdy to już zrobił objął Cię w pasie i przylgnął do Ciebie. Wchodził w Ciebie na początku bardzo powoli, ale za chwilę, jego ruchy były coraz szybsze. Dyszałaś mu do ucha, co sprawiało mu jeszcze większą frajdę. Wchodził w Ciebie głębiej i głębiej. Obydwoje jęczeliście z tej przyjemności. Przymrużyłaś oczy i położyłaś ręce na jego plecach, wbijając mu pazurki za każdym razem, gdy ponownie w Ciebie wchodził. Brązowooki złapał się za udo oraz nogę i postawił ją na jakimś stole, który stał akurat obok was. Po chwili usadził Cię na nim, rozchylił Ci nogi i kucnął. Zaczął bawić się językiem, Twoją łechtaczką, co sprawiało Ci wiele przyjemności. Wiedziałaś, że nikt w tych rzeczach, mu nigdy nie dorówna, on jako jedyny umiał doprowadzić Cię do takiego stanu. Wsadził tam swój język i zaczął nim krążyć w tą i z powrotem. Gdy skończył, włożył tam dwa palce i zaczął nimi poruszać, a po chwili dołożył jeszcze jeden. Zaczął jeździć językiem po Twoim brzuchem, który zaciskałaś, ponieważ Cię to gilgało. Odchyliłaś głowę do tyłu, a ręce wplotłaś w jego włosy, którymi zaczęłaś się bawić. Gdy skończył, znów zaczął w Ciebie wchodzić, tym razem cały czas szybko. Po 3 minutach, oboje wiedzieliście, że zaraz dojdziecie, do oczekiwanego stanu, więc Liam jeszcze bardziej przyśpieszył. Gdy był już u celu, wyjął szybko z Ciebie swojego członka. Jego sperma wyprysła Ci na brzuch i nogi. Wstałaś ze stołu i zaczęłaś go całować po szyi, przygryzając go delikatnie w ucho. Wyjęłaś z torebki chusteczki i zaczęłaś wycierać z siebie jego spermę, a Liam Ci w tym pomógł. Gdy byłaś już czysta, zaczęliście się ubierać, ponieważ dochodziła już północ. Założyłaś torbę na ramie i ruszyliście w stronę Twojego domu. Po paru minutach staliście już przed Twoimi drzwiami. Liam Cię przytulił i szepnął na ucho:
- Ta noc, to będzie jedna z najbardziej niezapomnianych nocy w moim życiu .- powiedział, po czym Cię pocałował, a Ty przygryzłaś wargę i weszłaś do środka. 
Czułaś się cudownie. Twoja twarz świeciła promieniami. Położyłaś się spać. Szybko zasnęłaś.
Następnego dnia obudziła Cię Twoja mama, gdyż przyszedł do Ciebie Twój ukochany. 
- Cześć najsłodsza. - pocałował Cię najczulej jak potrafił.
- Witaj słonko. - odwzajemniłaś jego pocałunek. - Wczoraj było cudownie. 
- Zgadzam się z Tobą. - chłopak ukazał swój rządek białych zębów. 
Nagle zza pleców wyjął małe pudełeczko.
- Kochanie, chcę, żebym zawsze był w Twoich myślach. - otworzył pudełeczko i wyjął z niego naszyjnik. Podszedł do Ciebie od tyłu. Nagle weszła do pokoju Twoja mama, żebyś wgrała jej zdjęcia na laptopa. Kiedy ujrzała czyny Liama, była wzruszona, włączyła aparat i zrobiła wam zdjęcie, gdy Twój ukochany zakłada Ci naszyjnik. 
Mama położyła aparat i wyszła. Teraz Ty chwyciłaś naszyjnik ukochanego i założyłaś mu jego połówkę. Oboje się do siebie obróciliście i złożyliście na swych wargach pocałunek.
- Na zawsze razem, wszędzie. - szepnął Ci do ucha.
- Na zawszę, kochany. 
Liam zmył się szybko, zjedliście razem śniadanie i poszedł. Ty zaczęłaś się pakować. Natrafiłaś na wasze wspólne zdjęcie. Usiadłaś i zaczęłaś płakać. Wiedziałaś, że prędzej czy później będzie to koniec.
Następnego dnia wyjeżdżałaś. Było Ci przykro, gdyż Twój ukochany nie przyszedł od wczoraj, by się pożegnać. Po 5 godzinnej jeździe byliście już w Dallas.
Zauważyłaś, że nie byliście jedyną rodziną, która właśnie się wprowadziła. Postanowiłaś iść ich przywitać.
Zdziwiłaś się. Doznałaś szoku. Drzwi otworzył Ci Liam.
- No witaj ślicznotko.
- Liam ? ! Ale jak ty tu ?! 
- Przecież mówiłem Ci, że będziemy razem na zawszę, nie ważne gdzie, ważne, że razem.
Uśmiechnęłaś się. Czułaś się tak jakbyś właśnie zdobyła cały świat. Rzuciłaś się na swojego ukochanego i złożyłaś czuły pocałunek na jego ustach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz