czwartek, 19 lipca 2012

Pięć .

 Do tego imaginu polecam tę piosenkę : http://www.youtube.com/watch?v=9Nz81qM-tRc

Grudzień. Środek mroźnej zimy. Po raz kolejny pokłóciłam się z matką  o to, że nie poświęca mi zbyt dużo czasu. Najbardziej zrobiła mi awanturę o mój wpis na fejsie ; " kiedyś była dla mnie ideałem, była bohaterem  i wzorem do naśladowania. dzisiaj jest po prostu jakąś istotą w moim  życiu.. gdzieś tam się pałęta, kręci, smęci. jedyne o czym potrafimy  rozmawiać, a w sumie o czym potrafię słuchać to tylko gry na fejsie.  nienawidzę z nią przebywać w jednym pomieszczeniu - zwłaszcza w kuchni.  nie lubię, gdy mówi mi o tym, co kto zrobił, co kto ma i co kto kupił.  nie lubię jej tak bardzo, bo wszyscy są ważniejsi. od 4 lat wszystko  jest ponad mną. od 4 lat nie widzi, że ma córkę.. "
 Tym razem nie wytrzymałam, w biegu chwyciłam kozaki i wybiegłam z domu, trzaskając drzwiami. Na dworze było strasznie zimno, lecz mnie już to nie obchodziło.
Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. W pierwszej chwili chciałam pójść do Philipa - mojego (byłego) chłopaka, ale dostałam olśnienia. Przecież go od dwóch miesięcy nie ma za mną. Popełnił samobójstwo przez swojego ojczyma, który go bił i poniżał. Wiedzieli o tym wszyscy, ale jego mama nadal nie chciała w to wierzyć. O jego śmierć obwiniała mnie. Nadal nie mogę uwierzyć w to, że go nie ma przy mnie. 
Po mojej twarzy zaczęły płynąć łzy. Zaczęłam biegnąć przed siebie. Dotarłam do starych torów,pod którymi płynęła rzeka. Lubiłam tu przychodzić, gdy miałam złe dni.
Usiadłam na krawędzi. Znowu zaczęłam płakać. Chciałam skończyć z tym cierpieniem. Stanęłam na skałce. Jeden krok dzielił mnie od śmierci. Jednak ktoś z tyłu zaczął do mnie krzyczeć.
- Dziewczyno! Złaź stamtąd. Chcesz sobie zrobić krzywdę ? Zejdź porozmawiamy.
Po słowach chłopaka zeszłam ze skały.
- Jestem Niall. - chłopak podał mi rękę.
- Tak, wiem. Ja jestem [T.I] - również podałam rękę chłopakowi.
- Laska jest tak zimno, a Ty bez kurtki jesteś ?! Oszalałaś prawda ? Chodź, pojedziemy do mnie do domu tam się ogrzejesz. 
Szybko zgodziłam się na tę propozycję. W samochodzie Niall'a opowiedziałam mu co się stało. Pocieszał mnie ile tylko mógł. 
Od tamtego czasu byliśmy nie rozłączni, tworzyliśmy 6 najlepszych przyjaciół....

***
- Tak właśnie poznałam waszego tatę. - zakończyłam opowieść moim 5 letnim córeczką. - Teraz idźcie spać, dobranoc. 
Wyszłam z pokoju dziewczynek.
- Nie jest Ci ciężko ? - zapytała Maja, moja najstarsza córka.
- Kochanie, to, że tata nas 5 lat temu zostawił nie oznacza, że nie jest nadal dla mnie ważny. Muszę żyć dalej, mam was i to mi wystarcza. Chociaż czasem jest mi ciężko, wiem, że dzięki wam świat jest piękniejszy. A teraz idź spać, dobranoc.
Poszłam do salonu. Znowu zaczęłam płakać, zresztą jak co noc. Bardzo mi go brakowało, tak bardzo go kochałam lecz on nas nie chciał.
W ten zadzwonił dzwonek. 
-Kto do cholery o tej porze przychodzi ? - zapytałam sama siebie.
Otworzyłam drzwi. Zdziwiłam się. W progu stał Niall. 
- [T.I] przepraszam za wszystko. Przepraszam za to, że zniknąłem bez pożegnania. Proszę wybacz mi. Nigdy o was nie zapomniałem, ciągle was kocham. Potrzebuję was.
Nic nie mówiąc rzuciłam mu się zapłakana w ramiona i zaczęłam go całować. Był to znak, żemu wybaczam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz