poniedziałek, 24 września 2012

Dwadzieścia - sześć.

Wstałaś po 12. Dom był już pusty. Mama w pracy, siostra w szkole. Zrobiłaś sobie wolne, bo nie dałabyś rady po tym wszystkim spojrzeć na niego w szkole. Poszłaś do łazienki, oblałaś twarz zimną wodą. 
- [CENZURA]. Co dalej? - powiedziałaś patrząc w lusterko. 

Usiadłaś na kanapie w salonie. Była taka cisza, że słyszałaś tykanie zegara, który był w drugim pokoju. Nie potrafiłaś sobie wyobrazić jak to będzie bez niego. Jak będziesz chodziła tam, gdzie chodziliście razem? Jak masz teraz o nim zapomnieć? Jak poradzisz sobie bez niego? Nie chciałaś o tym myśleć, ale nie potrafiłaś nad tym zapanować. Pomimo tych pytań, w głowie miałaś wciąż jego słowa. Nie dawały Ci one nawet na chwilę spokoju. Nie wiedziałaś, czy bardziej go nienawidzisz, czy bardziej kochasz. Czułaś to i to jednocześnie.

Oderwałaś się od sofy. Podeszłaś do okna i obserwowałaś uważnie co się dzieje w tej chwili na tym świecie.

- 'Bóg jest okrutny, nie rozumiem co Ci wszyscy ludzie mu zawinili.' - wypowiedziałaś te słowa sama do siebie po tym jak ujrzałaś starszego pana błagającego o drobniaki na chleb, a ludzie go ignorowali. Małą dziewczynę zalaną łzami, gdyż zgubiła gdzieś swojego ukochanego pieska. Inwalidę, któremu nikt nie chciał pomóc. 

Wzięłaś głęboki wdech. Powędrowałaś do swojego pokoju.

Wzięłaś laptopa i położyłaś się na łóżku.  Pierwsze co zrobiłaś to weszłaś na facebook'a. Zauważyłaś, że masz nową wiadomość. Była ona od Twojej przyjaciółki Olivi.

- Ta, pewno znowu mi będzie pisała co tam w budzie lub jak to Zayn jest cudowny. - powiedziałaś.

Jednak myliłaś się. 

" Słuchaj, słuchaj! W całej szkole wiszą Twoje zdjęcia z podpisem 'wiem jak bardzo Cię zraniłem, żałuję tego, kocham Cię bardzo, wybacz mi.' Kumasz to?! To wszystko napisał Liam! " 

Nie wierzyłaś własnym oczom. Postanowiłaś zadzwonić do przyjaciółki.

- Tej, ale jak to?! - zaczęłaś od razu, gdy odebrała.

- Zobacz sobie na jego profilu, wstawił tam! 

Od razu włączyłaś profil swojego byłego. Ujrzałaś tam zdjęcia plakatów. 

- [t.i] on się stara. Widać, że tego żałuje.

- Ja wiem, kocham go, ale już sama nie wiem co zrobić.

- Porozmawiaj z nim, będzie dobrze.

- Wpadniesz do mnie od razu po szkole?

- Jasne.

Rozłączyłaś się. Odłożyłaś laptopa na półkę, wzięłaś książkę i zaczęłaś ją czytać. Niestety po około 20 minutach zasnęłaś.

Po jakiejś godzinie i pół ze snu wyrwał Cię dzwonek do drzwi. 

Ruszyłaś na dół. Otworzyłaś je. W progu ujrzałaś Olivię, Liama i Zayna.

- Hej, hej kochana. - Olivia ucałowała Cię w policzek.

zaraz po niej uściskał Cię Zayn, a po nich Liam, który był bardzo spięty.

- Wybacz, ale chciałam zrobić Ci niespodziankę. Tak więc my z Kacprem pójdziemy do kuchni, a Ty i Liam pogadajcie. 

- No dobrze. - rzuciłaś oschle i poszliście do Twojego pokoju.

Usiadłaś na łóżku, a Liam tuż obok Ciebie.

- [t.i] posłuchaj. Nie chciałem wtedy zerwać z Tobą. Po prostu byłem wkurzony na cały świat. Nigdy bym Cię nie zranił wiesz o tym. - chłopak objął Cię w pasie. - Jesteś moją jedyną, moją kokainą, nie umiem żyć bez Ciebie. Gdy nie wiedzę Cię przez jeden dzień waruję, po prostu potrzebuję czuć, że jesteś blisko. Bardzo blisko.

- Liam, wyba... - nie zdążyłaś dokończyć zdania, które chciałaś wypowiedzieć, a Liam już złożył pocałunek na Twych ustach.

Zeszliście do kuchni trzymając się za ręce. Olivia była bardzo zadowolona z takiego przebiegu zdarzeń.


* następnego dnia *

Dzisiaj postanowiłaś już iść do szkoły. 

Byłaś bardzo szczęśliwa z powodu, gdyż odzyskałaś swojego Liama. Niestety czekała Cię niemiła niespodzianka.

Na jednej z przerw podeszła do Ciebie Twoja 'przyjaciółka' i zaczęło się piekło.

- Czy Ty myślisz dziewczynko, że możesz tak pogrywać?! - zaczęła wydzierać się na Ciebie.

- Hej, Mari uspokój się! Weź o co Ci chodzi?

- Odebrałaś mi Liama, jesteś podłą [CENZURA] nigdy Ci tego nie wybaczę! Jesteś fałszywa!

- Przepraszam, ale kto tu jest fałszywy?! Może powiesz mi, że to ja zmieniam przyjaciół i chłopaków jak skarpetki?! No raczej nie. Więc zejdź mi z oczu, dziewczę!

Całej akcji przyglądała się Olivia wraz z Viktorią. 

Podeszłaś do niech, a te zaczęły się śmiać.

- Nie no laska ma serio coś z głową. - oznajmiła Viki.

- Viki, czy Ty nie wiedziałaś, że ona zawszę miała? Od dawna to mówiłam. - dopowiedziała swoje Olivia.

- A no fakt.

- Dobra chodźcie, bo zaraz wybuchnę. - powiedziałaś do przyjaciółek po czym ruszyłyście w stronę ławki. 

Po chwili dosiedli się do was Zayn, Liam i Niall. 

Zayn ucałował Olivię na przywitanie, a Ciebie Liam. Niall stał jakoś tak bezruchu.

Olivia poprosiła Cię na stronę.

- Tej widzisz to co ja? Nasz Niall się zakochał w Viki. 

- Racja,zobacz jak on na nią patrzy.

- Czekaj zawołam go. - Olivia pobiegła po blondyna, a Ty stałaś w miejscu.

- No co jest? - zapytał niebieskooki.

- Wiemy, że podoba Ci się Viki.

- Skąd?!

- Widzimy jak na nią patrzysz. Więc działaj chłopaku! Ona też czuję do Ciebie mięte.

- Na serio?

- Serio, serio.

Blondyn poprawił fryzurę, poszedł do Viki, a zaraz po tym odeszli razem w głąb boiska.

Wy natomiast wróciłyście do swoich ukochanych. 

Na lekcji fizyki dowiedziałyście się, że Niall i Viki tworzą parę, z czego bardzo się cieszyłyście. 


* miesiąc później *

Od paru dni dowiadujesz się od wielu osób, że każdy chce rozdzielić Ciebie i Liama.

Wtedy właśnie wasz związek zostaje wystawiony na próbę. 

Załamana zadzwoniłaś do swojego ukochanego z prośbą o spotkanie.

- Dobrze, będę zaraz w parku. - powiedział Ci.

Ubrałaś się w białe conversy, czarne rurki i niebieską koszulkę.

Po jakiś 15 minutach byłaś w parku. Liam już czekał. Podeszłaś do ławki i zaczęłaś rozmowę.

- Liam, nie daję rady.
- Kochanie, ale z czym?

- Od kilku dni dowiaduję się, że każdy chce nas rozdzielić. Boli mnie to.

- Skarbie, obiecuję Ci, że nikt nas nie rozłączy, nigdy.

Niestety słowa Liama były nic nie wartę. 

Tydzień po waszym spotkaniu chłopak znowu Cię zostawił. Tym razem przeżywałaś dramat. Nie chodziłaś do szkoły kilka dni. Cały czas leżałaś w łóżku i płakałaś. Pewnego dnia wyszłaś do sklepu. Kupiłaś w nim bardzo ostre żyletki.

Wróciłaś do domu. Chciałaś już ze sobą skończyć, gdy nagle usłyszałaś dzwonek do drzwi. Otworzyłaś je, a w progu stał Liam.

Rzucił Cię na ścianę i zaczął całować.

- Wybacz mi! Jestem totalnym dupkiem! Dałem się omotać i uwierzyłem tej fałszywej [CENZURA], nigdy więcej, przysięgam!

Odpowiedziałaś mu pocałunkiem. Może inni uważali by się za łatwowierną, ale ufałaś mu i kochałaś go bardzo.


*weekend*

Liam zabrał Cię do Paryża. W ten sposób chciał Cię przeprosić. Cudowna kolacja, muzyka, pełen romantyzm - coś co lubisz.

- [t.i] jesteś cudowna, nie wiem dlaczego byłem takim dupkiem i tak Cię zraniłem.

-Liam, cii, już jest dobrze.

Pocałowałaś go namiętnie w usta. On oderwał się od stołu. Klęknął przed Tobą. Ku Twoim oczom ukazało się małe czerwone pudełeczko.

- [ti. i.n.] dzięki Tobie wiem, że mam sens budzić się co dnia. Jesteś moją jedyną, moją wybranką na całe życie. Chciałabyś zostać moją żoną? 

Nie wiedziałaś co zrobić. Zalałaś się cała łzami i wydusiłaś :

- Oh Liamie Payne, oczywiście, że zostanę Twoją żoną. 

Chłopak wsunął pierścionek na Twój palec, podniósł Cię, zakręcił i czule pocałował.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz